• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

z bliska i daleka

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
29 30 31 01 02 03 04
05 06 07 08 09 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 29 30 01 02

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Marzec 2023
  • Marzec 2022
  • Luty 2022
  • Sierpień 2021
  • Czerwiec 2021
  • Grudzień 2020
  • Listopad 2020
  • Październik 2020
  • Wrzesień 2020
  • Lipiec 2020
  • Czerwiec 2020
  • Maj 2020
  • Kwiecień 2020
  • Marzec 2020
  • Luty 2020
  • Grudzień 2019
  • Wrzesień 2019
  • Sierpień 2019
  • Maj 2019
  • Kwiecień 2019
  • Marzec 2019
  • Luty 2019
  • Styczeń 2019
  • Grudzień 2018
  • Listopad 2018
  • Październik 2018
  • Wrzesień 2018

Archiwum 15 listopada 2018

Pożegnanie z cycusiem.

Od razu uprzedzam, ze w ponizszym poscie padaja slowa „pierś” i „cycuś”, wiec jezeli ktos ma problem z tematem (lub z eufemizmem ‘cycuś’), to smialo odradzam dalsze czytanie.

Pozegnanie. Moze jeszcze nie definitywne, bo przeciez juz kilka razy bylo „to chyba juz koniec”. Od dwoch dni jednak Kluseczek nie chce piersi. Pewnie nie pomaga mu w piciu zatkany nos, a moze nie podchodzi mu smak. Albo, po prostu, ten kranik jest ju za wolny, szczegolnie jesli samemu juz umie sie pic z butelki (i te butelke trzymac!). Jaki by to nie byl powod – szkoda. I nie musicie mi pisac „ciesz sie, ze w ogole sie udalo”, bo ja to wszystko wiem. Ale pomimo milych wspomnien (albo wlasnie przez nie), szkoda sie zegnac czyms, co sie lubilo. Komus kto wyrzuca swoj ulubiony sweter, bo zaplamil sie keczupem, nie mowi sie przeciez „oh, ciesz sie, ze miales fajny sweter’. Po prostu, szkoda swetra.

To taki skrot myslowy.

 

Pewnie, ze sie ciesze, ze sie udalo. W czasie ciazy liczylam sie z mozliwym laktacyjnym fiaskiem, zwazywszy, ze w naszej rodzinie kobietom roznie szlo z tym karmieniem (albo nie szlo wcale). Ale dzieki sprzyjajacym warunkom (spokoj na oddziale), cierpliwym paniom poloznym, ktore co trzy godziny przychodzily nam pomagac i dzieki szpitalnemu doradcy laktacyjnemu (tak, tak – mezczyznie), ktory rowniez mial niewiele pacjentek (w miejskim szpitalu rodzi sporo muzulmanek), udalo mi sie zaczac karmic.

Casper nie byl najlatwiejszym uczniem w tej kwestii. A to źle łapał, a to „antenki” bylo dla niego za krotkie i „uciekaly” mu z buzi. Przez pierwsze 4 miesiace nie umial pic bez silikonowych nakladek. Co oznaczalo, ze przed wyjsciem zawsze musialam sprawdzac, czy te nakladki mam czyste w torbie, zeby dziecka nie zaglodzic.

W ogole, podejrzewam, ze Casper ma DNA zblizone do DNA wegorza. Jesli ktos widzial, jak sprawnie idzie nam zmiana pieluszki, to mozna sobie mniej wiecej wyobrazic, jak sprawnie szlo nam czasem karmienie. Nieraz czekajac w przychodni patrzylam na mamy karmiace cycusiem swoje malenstwa. A Casper sie wiercil, machal raczkami, zrzucal silikonowe nakladki. Poniewaz odciaganie mleka szlo mi roznie, Casper musial wiec zawsze byc ze mna. A, ze pil wolno, to i duzo czasu uplywalo nam dziennie na jedzeniu. Organizacyjnie bylo to wszystko czasem wyzwaniem. Z drugiej jednak strony, nigdy nie widzialam tego, jako poswiecenia. Nie rozumiem komentarzy i zdziwienia na twarzy znajomych, ze tak dlugo karmie/milam. Bardzo lubilam te momenty i nasze chwile na przytulanki. No i jak super praktyczne bylo to w nocy, gdy tylko musialam przystawic lezacego obok dzidziusia do piersi (bez wychodzenia z cieplego lozka!). Juz pomijam aspekty zdrowotne karmienia, bo to trąci dla mnie „laktoterrorem” i lekkim wyrzutem-nie-wyrzutem w stronę mam, ktorym karmienie sie nie udalo.

Karmienie piersia, to byl (jest) dla mnie jeden z najpiekniejszych elementow poczatku macierzynstwa.  

I chyba dlatego ta notka jest mi samej potrzebna. Zeby sie pozegnac. Jak z tym swetrem poplamionym keczupem. Poniewaz Kacperek od jakiegos juz czasu pije mleko modyfikowane, liczylam sie z tym, ze pewnego dnia moze sam zrezygnowac z mamusinego mleka. I tak jest chyba latwiej niz samemu powiedziec „stop”.

 

Bedzie mi brakowac „komfortowych cycusiow na male i duze smutki” i „nocnych cycusiow”. Ale ciesze sie, ze byly.

15 listopada 2018   Dodaj komentarz
Oj_anka | Blogi