• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

z bliska i daleka

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Nic nowego

W ubiegly piatek bylam nieco naiwna myslac, ze Kacperek rzuci mi sie z radoscia na szyje, wyteskniony okrutnie przeciez po calym tygodniu niewidzenia mamusi.

Taa.

Gdy przyszlam po niego do zlobka, popatrzyl na mnie i niepewnie sie usmiechnal w stylu "hej, znam te pania", ale cos mu ewidentnie nie pasowalo. Nie dal sie ubrac w kurtke (opiekunka musiala mi pomoc go opanowac). W domu nie chcial sie przytulac, tylko pelen werwy sprawdzal, czy wszystko jest na miejscu. Zabawki w pudle, pralka za drzwami szafki i smieci w koszu na pampersy. Troche bylo przykro.

Az na chwile wpadla kolezanka z corka. Wtedy sobie przypomnial, ze Mamusia nie jest taka zla...uczepil sie mnie jak malpka i wlasciwie ostatnie dni nie bardzo chcial sie puscic. Oczywiscie zostal w poniedzialek i wtorek w domu, bo katar, bo uszko chyba boli. Juz rozumiem, co mieli inni na mysli mowiac, ze to chorowanie sie nie konczy, gdy dzieci sa w domu. 

 

I nawet nie mam, co tu napisac. Szczytm moich mozliwosci bedzie dzis wyjscie do supermarketu po dwoch tygodniach przerwy. Rutyna :-) I czekamy na wiosne.

13 lutego 2019   Dodaj komentarz
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz

Oj_anka | Blogi