Byle do wiosny
Niektorzy odliczaja tygodnie weekendami, zastanawiajac sie, co takiego sie robilo tydzien temu, a co zrobi sie w nastepny weekend. Dzis przylapalam sie na tym, ze liczylam, kto z nas byl chory, w ktory weekend. Katar trzy soboty temu, paskudna wirusowka z wysoka goraczka 2 tygodnie temu i, gdy wreszcie zimne oklady i godziny przytulania (Kacperka) przyniosly efekty, w ostatni weekend angina w jakiejs paskudnej kombinacji z zapaleniem spojowek, sciely (tym razem)mnie z nog na kilka dni. Ktos po prostu wyciagnal wtyczke i gdzies zgubilam kilka ostatnich dni. Murphy tylko podkrecil wasa pewnie, bo to akurat byl weekend, gdy Frytek na trzy dni wyjechal z praca na narty. Gdyby nie tesciowie (ktorzy tez postawili swoje zycie na glowie na te kilka dni), pewnie bym na facebooku musiala szukac rozwiazania "Aaaa oddam Mojego Synusia w dobre rece na dni kilka".
To wszystko tak tutaj niby zartem, ale wcale mi do smiechu nie bylo. I tak sobie obiecywalam, ze jak juz znow przejrze na oczy i wstane na nogi, to wreszcie znow cos sensownego zrobie ze swoim zyciem. Pomysl na kolejenych kilka dni juz mam, bo tesciowa powiedziala rano przez telefon, ze Kacperek znow jest przeziebiony. I, ze jego oczko nie wyglada najlepiej... Zostal odstawiony do zlobka, ale zaraz lece go odebrac. Ciekawe, czy po tygodniu rozlaki jeszcze mnie pamieta?
"Zagranico" wcale nie zawsze jest latwiej. Czasami jest tak bardzo za daleko.
Chcialam juz z zapalem zaczac szukac nowej pracy, wyslalam nawet jedna (serio niezla) aplikacje, ale trzeba sie chyba na chwile jeszcze nie mocowac sie z rzeczywistoscia, tylko sie jej poddac. I odczekac jeszcze swoje. Mialam pobyc w domu, zeby naladowac baterie, ale zapomnialam, ze najpierw przeciez odpuszca adrenalina i wtedy trzeba sie przeciez wychorowac, wymarudzic i potem dopiero powstac. Juz chyba mam dosyc zgorzknialej Ani. Wiecej jest przeciez tych fajnych momentow. Zaraz przytule swojego Kluseczka. Pozwole mu wieczorem zasnac w swoich ramionach (pewnie po bitwie o pizame). Wszystko krok po kroku. :-)
Dodaj komentarz